Zgromadzenie Ogólne Narodów Zjednoczonych wybrało w piątek w tajnym głosowaniu Polskę na niestałego członka Rady Bezpieczeństwa ONZ na lata 2018-19. Polska była jedynym kandydatem z grupy państw Europy Wschodniej (EEG) ubiegającym się o to miejsce.
Polska, która otrzymała 190 głosów (dwa państwa się wstrzymały), zgłosiła swoją kandydaturę do RB w roku 2009. Kampanię wyborczą prowadziła pod hasłem „Solidarność-Odpowiedzialność-Zaangażowanie”. Od grudnia 2016 roku, kiedy Bułgaria wycofała się z batalii o niestałe miejsce w RB, Polska była jedynym kandydatem grupy EEG.
Polska zastąpi w grupie EEG Ukrainę. Kadencja nowych niestałych członków Rady ma się rozpocząć 1 stycznia 2018 roku.
Pozostałe kraje wybrane w piątkowym głosowaniu to: Kuwejt - Grupa Azji i Pacyfiku, Peru - Grupa Ameryki Łacińskiej i Karaibów, Wybrzeże Kości Słoniowej i Gwinea Równikowa - Grupa Afrykańska.
Zgromadzenie Narodowe przeprowadziło też wybory uzupełniające w grupie państw Europy Zachodniej i Innych (WEOG); na skutek porozumienia o podziale dwuletniej kadencji z Włochami miejsce w RB otrzymała Holandia.
Przebywający w Nowym Jorku szef MSZ Witold Waszczykowski z optymizmem oczekiwał na wyniki piątkowego głosowania nad kandydaturą Polski jako niestałego członka Rady Bezpieczeństwa ONZ.
- Z naszych rozmów, które prowadziliśmy od kilku dni, i dzisiejszych, które prowadziłem z ambasadorami zarówno bardzo dużych państw, np. Chiny i Wielka Brytania, jak i mniejszych, w tym afrykańskich, wynikało, że można było być optymistą.
Obecność Polski w Radzie Bezpieczeństwa określił jako instrument oddziaływania na świat.
- Ani członkostwo w NATO, ani w Unii Europejskiej, ani teraz w Radzie Bezpieczeństwa nigdy nie było celem. Było instrumentem do tego, żeby podnieść swoją rangę, żeby realizować cele narodowe, w tym problemy bezpieczeństwa Polski, podnieść współpracę gospodarczą – wyjaśnił minister.
Obecność w Radzie Bezpieczeństwa jego zdaniem umożliwi polityczny wpływ Polski na rozwiązywanie wielu konfliktów. Może się też przyczynić do rozszerzenia współpracy gospodarczej. Kiedy po roku dwutysięcznym Polska zaistniała na Bliskim Wschodzie, m.in. w Iraku czy w Afganistanie, została dostrzeżona przez wiele państw tego regionu.
- Zaraz posypały się wizyty z Kuwejtu, z Arabii Saudyjskiej, więc to jest instrument prowadzący do większej rozpoznawalności, która może się przekuć w większą współpracę gospodarczą – przypomniał.
Wyliczył, że w trakcie zabiegów o przyjęcie Polski do RB ONZ w minionym roku miał ok. 70 wizyt zagranicznych, a w Polsce przyjął ok. 50-60 gości.
Podczas spotkania z dziennikarzami szef MSZ mówił też, że w Nowym Jorku spotkał się z czterema z pięciu ambasadorów krajów będących stałymi członkami Rady Bezpieczeństwa. Nie było pośród nich stałego przedstawiciela Rosji przy ONZ.
Z Marcinem Bużańskim z Fundacji im. Kazimierza Pułaskiego rozmawiał Przemysław Pawełek.
PAP/IAR/ho